Love Love Love
Uwielbiam rysować miłość.
Jest w niej coś tak pięknie prostego, że aż uśmiecham się za każdym razem kiedy na kartce papieru zaczynam kreślić pierwsze szkice.
magia.
Od ostatnich trzech lat, w moim życiu działy się dziwne rzeczy.
Myślałam, że mam depresję, nie chciałam wstać czasami rano z łóżka, nie chciało mi się żyć.
Popadałam z jednej skrajności w skrajność, po wielkiej euforii tonęłam w oceanie smutku i bezradności.
Nie miałam siły sprzątać, zająć się domem.
Nie miałam siły zabrać się za swoje życie.
W moim życiu mam wiele szczęścia i cudnych zbiegów okoliczności.
Wybrałam się do gastrologa i opowiedziałam jej jak najlepszemu psychologowi wszystko
że tyję chociaż jem zdrowo
że śpię po 16 godzin na dobę
że nie mam na nic siły i wszystko mnie przytłacza.
To było tydzień temu.
Wczoraj okazało się że do Celiakii na którą choruję doszła niedoczynność tarczycy.
To poważne schorzenie , które na szczęście zdiagnozowano u mnie w porę da się utrzymać od kontrolą i mam nadzieję że wkrótce wszystko wróci do normy.
Postanowiłam to tu napisać dlatego, że wiem jak ważne są badania i mówienie o tym.
Sama od wczoraj prześledziłam milion blogów o tej tematyce i cieszę się już na samą myśl ile pracy mnie czeka.
Ostatnio żyję na wysokich obrotach, praca-dom-rysowanie-zlecenia etc.
Wróćmy jednak do miłości- otóż moja przyjaciółka wychodzi za mąż a ja mam tą niesamowitą przyjemność rysować dla niej zaproszenia ślubne . Są proste bo czasu mało na szał .
Ale bardzo miło mi się je rysuje wiedząc, że już za miesiąc Klaudia stanie przed swoim Ukochanym i powie mu że Tak na wszystko.
W kolejce czeka jeszcze jeden już od listopada dla Przyjaciółki mojej mamy, chcę tylko żeby był jak najbardziej wyjątkowy .
Udało mi się też narysować portrety które zawisną nad łóżkiem w sypialni
Jest w niej coś tak pięknie prostego, że aż uśmiecham się za każdym razem kiedy na kartce papieru zaczynam kreślić pierwsze szkice.
magia.
Od ostatnich trzech lat, w moim życiu działy się dziwne rzeczy.
Myślałam, że mam depresję, nie chciałam wstać czasami rano z łóżka, nie chciało mi się żyć.
Popadałam z jednej skrajności w skrajność, po wielkiej euforii tonęłam w oceanie smutku i bezradności.
Nie miałam siły sprzątać, zająć się domem.
Nie miałam siły zabrać się za swoje życie.
W moim życiu mam wiele szczęścia i cudnych zbiegów okoliczności.
Wybrałam się do gastrologa i opowiedziałam jej jak najlepszemu psychologowi wszystko
że tyję chociaż jem zdrowo
że śpię po 16 godzin na dobę
że nie mam na nic siły i wszystko mnie przytłacza.
To było tydzień temu.
Wczoraj okazało się że do Celiakii na którą choruję doszła niedoczynność tarczycy.
To poważne schorzenie , które na szczęście zdiagnozowano u mnie w porę da się utrzymać od kontrolą i mam nadzieję że wkrótce wszystko wróci do normy.
Postanowiłam to tu napisać dlatego, że wiem jak ważne są badania i mówienie o tym.
Sama od wczoraj prześledziłam milion blogów o tej tematyce i cieszę się już na samą myśl ile pracy mnie czeka.
Ostatnio żyję na wysokich obrotach, praca-dom-rysowanie-zlecenia etc.
Wróćmy jednak do miłości- otóż moja przyjaciółka wychodzi za mąż a ja mam tą niesamowitą przyjemność rysować dla niej zaproszenia ślubne . Są proste bo czasu mało na szał .
Ale bardzo miło mi się je rysuje wiedząc, że już za miesiąc Klaudia stanie przed swoim Ukochanym i powie mu że Tak na wszystko.
Rysowałam też pewien portret rodzinny .
Oczywiście pełen miłości.
Udało mi się też narysować portrety które zawisną nad łóżkiem w sypialni
A w tym tygodniu zostałam kotem Batmana
Jest dobrze .
Lola.