rabbit heart.
Idealna sobota. Za późno wstałam i teraz żałuję. Więc idealnie nie jest.
Trochę jazdy na rowerze, trochę słońca na piegowatym nosie i wiatru we włosach.
Trochę prania.
Trochę sprzątania.
Trochę tęsknoty i zmartwień na dalszym planie.
Idę piec ciasto.
Morelowe z migdałami.
W mieszkaniu pachnie czystością i świeżym praniem.
W sercu mądrość zawitała do emocji.
Jest pięknie, pachnie lasem i palonymi liśćmi.
Ciepły wiatr rozwiewa zapach ogniska.
A ja przyzwyczajam się do samej siebie.
L.
Ładnie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietne to pierwsze zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia :) piękne!
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥