What the Summer gaves me ?
Co mi dało lato?
Koniec wiosny otwierał mi oczy na wiele sposobów. Często były to bolesne i smutne momenty, bo nagle zdałam sobie sprawę że ja i mój brokatowy wszechświat osnuty różową mgłą jesteśmy sami.
Sami.
Lato dało mi samotność.
Kiedy zrozumiesz, jak wiele błędów popełniasz, jak wiele razy przepraszasz a nie dostajesz nic w zamian oprócz łaski.
To boli.
Lato dało mi zrozumienie.
Ale jest dobrze. Budzimy się z J. o świcie, zapijam leki wodą a potem pokrzywą. Całuję Korę w nos i zaczynam nowe życie.
Tylko czasem mi smutno, że nie mam o tym komu opowiedzieć.
W piątek po jednej z kolejnych rozmów poszłam na spacer po Gliwickiej starówce, obserwowałam jak zmienia się wszystko dookoła a i tak czuć w powietrzu zapach słodkich perfum, pudru i czekolady pomieszanej z kawą ,buchającej z każdej mijanej przeze mnie kamienicy.
Zatrzymałam się na rynku.
a potem mój romantyczny cukier we krwi postanowił spaść dość drastycznie, dając mi w zamian zawrót głowy.
Musiałam coś wypić, zjeść. Cokolwiek, żeby nie zemdleć.
Więc nogi poniosły mnie do małego bistro.
A tam przy świeżo wyciśniętym soku pomarańczowym, Matylda i ja postanowiłyśmy uczcić lato tajemnym planem .
0 komentarze:
Prześlij komentarz