Planowanie marzeń.

 W moim nowym kalendarzu wpisałam w miejscu gdzie planuje się podróże trzy miasta, które zobaczę w tym roku

Londyn
Rzym
Bolonia

kolejność dowolna.

Tak czy siak, w sierpniu skończę 25 lat a ta świadomość daje mi strasznie popalić. Tyle już się wydarzyło, a ja zawsze byłam gdzieś obok.
Chcę więcej.
Wszystkiego.

I mniej tego i owego.

Niech się spełni.

[ENG]

In my new calendar, in the place when You plan some trip, I written three city I want to go in this year

London
Bologna
Rome.

In fact, in august is my 25 birthday and this makes me freaky. It's been so much strange and sad situation in my life and I think and I feel that I always been somewhere else. And don't live my life.
This is not good feeling.
I want more.

I close my eyes and deep breathing.

Niebawem będę miała dla Was coś miłego.

Tylko nie wiem czy ktoś tu w ogóle zagląda.

Podziwiam blogerów, którzy odważnie dzielą się swoimi planami i postanowieniami na nadchodzący rok.
Ja jestem staroświecka i boję się.

Ciągle się wszystkiego boję, oprócz jednej rzeczy.

Nie boję się marzyć.

Marzeń nie da się zaplanować. Przychodzą do Ciebie deszczową i zimną nocą, kiedy już lekko nieświadomie słuchasz piosenek o miłości, jazzowych, smutnych, wesołych. To uczucie przychodzi nagle. Jest jak duża ciepła ręka która utula Cię do snu.
Zasypiasz w poczuciu bezpieczeństwa, bo już masz kolejny cel. I wiesz - bo czujesz to ciepło w mostku- że nic złego Ci się nie stanie, dopóki nie spełnisz swojego marzenia.
A potem przyjdzie kolejne.
I następne.
Następne.


Myślę, że o procesie spełniania marzeń będzie w tym roku tutaj dużo.


......

Lola