Porozmawiajmy o Dziadkach.
Mleko z miodem.
Auto marki maluch.
Las.
Bale księżniczek w naszym pokoju.
Orzechowe Prince Polo.
Pierwsze kredki.
Nauka rysowania konia.
Pierwsza książka.
Zapach biblioteki.
Woda Muszynianka.
Herbarniki z paskiem marmolady.
Sylwester = smażone pierogi.
Świnka wyleczona ciepłem dłoni.
Czosnek i cebula.
Grzanki z patelni.
Chanel n 5.
Old spice.
Hattric.
Pierzyna.
Mądrość.
Wsparcie.
Cierpliwość.
Miłość.
Stół do rysowania.
Duma.
Mój dyplom.
Rozmowy.
Herbaty.
Kakao.
Wspólne papierosy - tylko nie mów Babci.
Wspólne picie i upicie - jak wyżej.
Jest tego więcej. To co napisałam to kropelka w Oceanie miłości. To miks moich wszystkich Dziadków i Babć. To wspomnienia, które dają mi ciepło w gorsze i zimne dni. Tak sobie myślę, że dziadkowie to dla mnie niewidzialny kocyk, który mam zawsze przy sobie.
Pachnie niebieskim Lenorem i żelazkiem. Pachnie lasem i Kościołem. Ten kocyk jest ciepły miękki i bezpieczny. Odporny na smutki.
Dziękuję.
Lola.
PS. To Oni pierwsi nazwali mnie Lola.
0 komentarze:
Prześlij komentarz