W zasadzie to nie wiem za bardzo jak zacząć. Poszłam dzisiaj na wernisaż pewnej magicznej osoby z jej portretem w dłoni i duszą na ramieniu gdy go jej wręczałam w tłumie ludzi. Szczerze mówiąc myślałam, że zrobię to po cichu. Ale jak zwykle mi się nie udało.
Było pięknie.
Nie jestem mistrzem w opisywaniu wydarzeń. Nie potrafię pisać na siłę, więc wybaczcie. Po prostu jestem pod wrażeniem tej wiszącej w powietrzu magii. I wszystkie emocje chciałabym zachować dla siebie.
Info o autorce TUTAJ
Dziękuję.
Lola
Wow piękne rysunki :) pewnie się ucieszyła gdy dostałą taki prezent :)
OdpowiedzUsuńhttp://twosistersbloog.blogspot.com/