Monday.

Nutella.
Masło.
Tosty.
Śpiący J.

Moja pidżama w paski.
Babka nakarmiona.
Babcia pochowana.
Pogrzeby są strasznie śmieszne.

Ale wódki to by my się napily.
Oj napily by my się.


Śnieg spadł.
Piszę dużo. Zapasy które hodowałam i zbierałam na bezsłownych imprezach wyłażą ze mnie garściami.
Pełno mnie na fcb, na open office.





E tam.

Najważniejsze w życiu jest rysowanie.
I pisanie.
I miłość.
I to że J jest najcudniejszym kaloryferem na świecie.

L.


Share this:

CONVERSATION

3 komentarze:

  1. dzięki. odwdzięczę się takim samym słodkim komciem.

    kiss kiss

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieprawda - najlepszym kaloryferem jest mój pies;)

    Ty wiesz, że uwielbiam Twoje ilustracje. Wilk miodzio;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohhh Karola! Pisz tą książkę szybko!! i podpisuj ją dla mnie ;)
    Obrazki super!! Ja poproszę coś z krokodylem :P

    Pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń