Monday.
Nutella.
Masło.
Tosty.
Śpiący J.
Moja pidżama w paski.
Babka nakarmiona.
Babcia pochowana.
Pogrzeby są strasznie śmieszne.
Ale wódki to by my się napily.
Oj napily by my się.
Śnieg spadł.
Piszę dużo. Zapasy które hodowałam i zbierałam na bezsłownych imprezach wyłażą ze mnie garściami.
Pełno mnie na fcb, na open office.
E tam.
Najważniejsze w życiu jest rysowanie.
I pisanie.
I miłość.
I to że J jest najcudniejszym kaloryferem na świecie.
L.
dzięki. odwdzięczę się takim samym słodkim komciem.
OdpowiedzUsuńkiss kiss
Nieprawda - najlepszym kaloryferem jest mój pies;)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że uwielbiam Twoje ilustracje. Wilk miodzio;)
Ohhh Karola! Pisz tą książkę szybko!! i podpisuj ją dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńObrazki super!! Ja poproszę coś z krokodylem :P
Pozdrawiam
Natalia