'Amelie' czyli film na smutne czasy .
Dzisiaj pierwszy raz od trzech lat włączyłam film pt. Amelia. To film, który widziałam już naprawdę bardzo, bardzo wiele razy i który to bardzo pomaga mi uporać się ze smutnym dniem. Założenia, że oglądam go tylko jak mam doła, trzymam się od czterech lat. Wcześniej molestowałam go przynajmniej raz w tygodniu, aż odkryłam, że jego magia tkwi w odpowiednim dawkowaniu.
Dzisiaj nadszedł ten dzień. No i film jak zwykle postawił mnie do pionu. I jak zwykle rysowanie również pomogło.
I kakao z pianką, ale ciii.
W niedzielę będę spacerować i fotografować kamienice.
I wiecie co... chyba zacznę wierzyć w magię.
Lola
a jeśli chcesz być jak Amelia to skocz do TEGO artykułu (eng).
Jaki piękny plakat - tej wersji nie znałam ;) Mnie również jest lżej po obejrzeniu Amelii, ale teraz nie oglądam jej często, bo znam na pamięć:) Ostatnio nawet czułam sie trochę, jak ten jej sąsiad, kiedy wstał zbyt wcześnie do pracy. Ja szłam w sobotę do pracy na 6 - w centrum miasta cicho, spokojnie, padał deszcz i było po prostu magicznie :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny plakat - tej wersji nie znałam ;) Mnie również jest lżej po obejrzeniu Amelii, ale teraz nie oglądam jej często, bo znam na pamięć:) Ostatnio nawet czułam sie trochę, jak ten jej sąsiad, kiedy wstał zbyt wcześnie do pracy. Ja szłam w sobotę do pracy na 6 - w centrum miasta cicho, spokojnie, padał deszcz i było po prostu magicznie :)
OdpowiedzUsuń