January, first.

Pierwszy dzień stycznia spędziłam w łóżku, oglądając film W. Allena - Zakochani w Rzymie.
Kocham Włochów! Kiedyś, na pewno tam zamieszkam, w starej kamienicy z pięknym balkonem. Będę chodziła w sukienkach w groszki, włosy będą mi sięgać do pasa i będę nosić bieliznę.
Czarną.
Koronkową.
W sumie to tą ostatnią kwestię ubraniową mogę się już postarać.
If you know what I mean .


Wróćmy jednak do Włoch.

W marcu/kwietniu będę chwilę w Bolonii.
Targi ilustracji dziecięcej brzmią pięknie.
Bo widzicie, marzenia mi się ostatnio spełniają.

Ano na ten przykład, przedwczoraj otrzymałam e-mail od redakcji gazety JOY , że chcą zaprezentować moje ilustracje/kartki w rubryce 'talenty' na łamach swojego magazynu.
Byłam w szoku.

Cieszę się jak dziecko, że to moje rysowanie ma sens, a od kiedy Jakub sprawił mi w prezencie tablet to w każdej wolnej chwili siedzę i rysuję co też przynosi małe sukcesy.

Wiecie, nie wiedziałam, że dane mi będzie kiedykolwiek powiedzieć że zaprojektowałam coś dla Decathlon -u.
A jednak ! ( ale to wkrótce).

Po nieco, bo nieco burzliwej zmianie pracy w październiku trafiłam do miejsca gdzie chętnie chodzę do pracy, nawet jeśli muszę wstawać o 4 rano .

Ale najważniejsze jest to że zwolniłam.
Wyluzowałam.
Nauczyłam się słuchać sama siebie.
Wspominać tylko te dobre rzeczy.

Bo mam wspaniałego chłopca, psiaka, mamę, prawie-tate najlepszą siostrę na świecie.
Ewę i Agatę.

I tyle mi wystarczy.
Nie potrzeba mi wiele.

No i pokażę Wam coś roboczego



pokazałam.



dziękuję, że jesteście.

Lola.

Share this:

CONVERSATION

2 komentarze:

  1. Masz bardzo dużo Lolku:)

    A, w którym numerze Joy? Będę wypatrywać i duma już mnie rozpiera, jakbym była co najmniej Twoją pociotką;)
    Moje wielkie GRATULACJE!
    I buziak:* na Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń