Nocne zapiski.

   Urodziłam się na Śląsku ale wcale nie czuję się związana z tym miejscem. W zasadzie w miasteczku w którym się wychowałam, panuje do tej pory „retro” atmosfera. Uliczki usłane kocimi łbami, urokliwe zakątki gdzie wypuszczałam się marząc, że ktoś kiedyś będzie mi tam wyznawać wielką miłość. Zapach cynamonu, budyniu waniliowego, zupy pomidorowej i jabłek. Zapach mokrego lasu, lilii cmentarnych i ogniska. Zapach drewnianej podłogi i wypastowanego parkietu. 
Tak pachniało moje dzieciństwo. Zawsze wydawało mi się, że mieszkamy tak naprawdę nad morzem.
Bo jest tam tak magicznie.
W moim Nadmorzem najpiękniejsza była jesień. 

Wanna w ogrodzie.
Waniliowe mydła.
Stare piosenki w radio.
Białe sukienki.
Zapach trawy o poranku.
Słodka śmietana z cukrem w glinianej filiżance.
Mój pierwszy łyk szampana z kruchego i cienkiego kieliszka, w Noworoczną noc na starym rynku. Miałam wtedy dziesięć lat i siostra mojej mamy pozwoliła na ten jeden magiczny łyk. Pamiętam, że wzdrygnęłam się wtedy niesamowicie. A kiedy cierpki smak zniknął, patrzyłam w niebo pełne fajerwerków. 

Miałam dziesięć lat a czułam się trochę tak, jakbym przeszła już długą i męczącą drogę ku dorosłości. Teraz mieszkam w ogromnym mieście, gdzie wszystko dookoła mnie pędzi i moim jedynym sposobem na oddech jest dotyk starych kamienic. Zupełnie jak jakiś czas temu w Bolonii, kiedy wodząc dłonią po starej architekturze czułam się połączona jakąś magiczną nitką ze starym światem. Bo przecież nic się samo nie dzieję. Owa kamienica nie wyrosła z pod ziemi. Zbudowały ją silne dłonie, które po godzinach być może obejmowały ukochane ramiona, utulały dzieci do snu, ocierały łzy i pieściły czyjeś ciała. Kiedy to sobie uświadamiam, to za każdym razem zwalnia czas dookoła mnie. 


Ale zacznę od początku. Opowiem Ci wszystko, jak nieznajomemu na szczycie góry. Będziemy patrzeć w te same gwiazdy. Pić kakao z jednego termosu i zalewać smutki różowym winem. Bułkę z cynamonem podzielimy na pół. A Ty wysłuchasz tej historii i pójdziesz dalej.
Może jeszcze kiedyś się spotkamy.
Chcę to opowiedzieć po raz ostatni. 
Na głos. 
Odważnie.




Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz