Wiosna. Już nie mogę doczekać się tej pierwszej, ciepłej wiosennej burzy. Zapachu bzu, wilgoci w powietrzu i miłości dookoła. Pośród królików wszędobylskich odnalazłam swoje następne przeznaczenie. Ale tak w zasadzi to chciałam napisać o jedzeniu. Kocham jeść. W domu musi pachnieć zawsze : czystym praniem ciastem drewnem w domu musi się toczyć się życie, tak jak toczymy się

Wieści z placu boju : do Bolonii zostały dwa tygodnie. Tarczyca mnie nienawidzi - z wzajemnością: waga wskazał 4 kilo więcej tak o! no i depresja level hard. Ale dam radę, dzielna jestem. Posprzątałam pracownie, zrobiłam listę rzeczy do zrobienia dotyczącą mojej pracy i się załamałam nad ilością. Ale głowa do góry, najważniejsze to co będzie na końcu

Dzisiaj spędziłam dzień w lesie. W głowie od razu lepiej się układa, marzenia stają się realne. Czekam na wiosnę.  Na blogu trochę zmian - wybrał się na lifting - moje uda też by musiały. Tak sobie myślę o tym jak fajnie być kobietą. Tyle emocji w tym okrągłym, krągłym ciele. Tyle zjedzonej bez powodu czekolady. Tyle herbat wypitych

Ostatnie dni znikają mi trochę jak mgła. Są płynne, senne, pełne niedopowiedzeń i snutych planów na wiosnę. Czuję wiosnę. Piękne słońce wpadło dzisiaj do nas z wizytą. Kora Marcowa Jutro kończę chorować i czas na wiosenne porządki. Czuję że potrzebuję wyrzucić wiele, wiele rzeczy ze swojego życia, żeby ten start wiosenny miał sens. Mam też kilka zdjęć z