Gdybym miała porównać Magdę do ciastka, byłaby herbatnikiem.
Lekko słodkim i bardzo maślanym. Idealnym do herbaty malinowej na zimne popołudnia przy książce Małgorzaty Musierowicz.
Nasze spotkanie w piątkowy dzień we Wrocławiu, po sześciu latach blogowania i zerkania na siebie poprzez Internetowe łącza, było w moim odczuciu czymś bardzo naturalnym.
Taka miła randka z ulubioną blogerką.
I gdyby nie mój ząb, o którego obliczu pisać tutaj nie wypada to byłoby idealnie.
To znaczy idealnie było, bo były rozmowy o Musierowicz, o blogerskich przypadkach i całym tym biznesie.
I o prostym życiu.
Czyli tym co najlepsze.
Jestem oczarowana Magdą !
Było cudnie!
Były też szybkie zakupy w H&M i wymiana linków do ukochanych stron, zapisywanie ołówkiem na szarym papierze ważnych ludzi i książek.
Właśnie takie spotkania są najlepsze.
Dziękuję !
Blog Magdy - MIŁO - Jest tam bardzo miło.
Z deszczowymi pozdrowieniami,
Lola
Herbatnik - jak Billy McVitie z książki Jacqueline Wilson "Najlepsze przyjaciółki", tylko pewnie z innego powodu niż on - żarłok jeden;) A tak, właśnie czytam i oczy świecą mi się radośnie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia nawet fajne;D
Ściskam mocno najmocniej i ślę bunianie od Bonia:*