Hero, where are You?

Wizualizacja.
Staram się cofnąć do trzech lat wstecz, kiedy wszystko było prostsze, łatwiejsze, kiedy ważyłam mniej, a mój zapał do rysowania mnie nie opuszczał. Ale nie chcę się cofać. Chcę iść do przodu. Ćwiczę tą pieprzoną silną wolę. No bo co mi pozostało? Rzuciłam weterynarię, bo co ja mam na niej niby robić? Nie potrafię znaleźć sobie miejsca, nawet tu w blogosferze. Chociaż powrót na stare śmieci to moim zdaniem znak dobry o ile nie najlepszy jak na teraz. Nie lubię ludzi. Oni zawsze sobie idą. Wkraczają na chwilę do mojego życia a potem 'do widzenia!' - było miło ale jesteś gruba, brzydka i nudna i mnie zawiodłaś/myślałam (łem) że jesteś lepsza. Ale ja jestem lepsza. Tylko nie miałam szansy : przegadać Cię, zaimponować Ci, rzucić barwny epitet na ten czy tamten temat. Wolę kubek herbaty i ciszę obok siebie z książką w tle od imprezy na której każdy imponuje każdemu. Od wylansowanych dziewcząt z głównym tematem w tle  'za hajs matki baluj'. Nie nauczono mnie bycia wredną, nie nauczono mnie bycia złośliwą.

Cele.
Celność. Celujący.

No dobra czasem jestem wredna i złośliwa. Ale to naturalne odruchy.
Marzę:
o górach.
o 10 kg mniej
o swojej książce.
o rzuceniu czekolady.
o tym żeby mi się chciało tak jak mi się nie chcę.
o tym żeby ludzie do mnie wracali, bo chcą.
o wyjściu z marazmu , spod kołdry .


Ostatnio jest mi częściej smutno. Ostatnio chodzę w dżinsach, bluzie / dresie.
Ostatnio ...
Nie mam dziś siły. Oglądam masę filmów szukając odpowiedzi. Szukając inspiracji.

L.


Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz