GliwiceLove #1 - Lola.


Kiedy stałam wczoraj na Gliwickim rynku, zdałam sobie sprawę jak piękne są Gliwice. To tylko czternaście kilometrów od Pyskowic więc można sobie wmówić że to jedno wielkie miasto. No dobra, nie można. Ale fajnie by było. Takie dwójmiasto. Pyskowice - Gliwice.

Moje Gliwice to secesyjne kamienice .

Alejki z tajemniczymi zakątkami.
Zielone parki.
Las.
Staw w centrum miasta.
 Postanowiłam pokazać wam, że to miasto leżące na śląsku jest jego piękną perłą.
Nie przez to że jest po prostu ładne.
Bo jest piękne.








To miasto tworzą ludzie.
O których czasami jest zbyt cichutko.
Ale to nic!
Przedstawię wam ludzi, których znam, których dopiero poznam.
Nie zasypię was tutaj zbędnymi informacjami.

Skoro piszemy o cudach Warszawy, Krakowa, Wrocławia... to dlaczego nie pokazać Wam miasta i ludzi którzy znaleźli swoje cuda w Gliwicach.
Ja nie przedłużam.
Już.

To co, chodźcie, poznajcie trochę kamienic, uliczek i cudnych ludzi.

Mój pierwszy gość już wkrótce.

Tymczasem wiecie że receptura najsłynniejszego na świecie kremu NIVEA została wynaleziona przez rodowitego Gliwiczanina ?
Oscar Troplowitz.
Ach tyle rzeczy do odkrycia.

L.






Share this:

CONVERSATION

3 komentarze:

  1. super cykl, może czas na Kielce, patrząc przez pryzmat mojego podwórka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ho, ho, z tym kremem to nie wiedziałam;)
    Lubię Twój zaczarowany świat, czy to Gliwice, Wrocław, czy świat ilustracji.
    No i łączy nas miłość do pasków;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo tęsknię za Gliwicami, jest to moje rodzinne miasto. Gdziekolwiek na świece się znajduję to powrót do Gliwic stanowi dopełnienie mej podróży, jest jak "kropka nad i" a świadomość istnienia miejsca, do którego można wrócić jest bezcenna. Gliwice są pod wieloma względami wyjątkowe i oferują zawsze coś nowego do odkrycia.

    OdpowiedzUsuń