GliwiceLove #2 - Adam Łakomy: Amok Photography.


Jakiś czas temu postanowiłam, że na blogu opowiem wam o Gliwicach i ludziach którzy je tworzą, zmieniają. O ludziach którzy kochają to miasto.
Więc chciałabym wam przedstawić Adama Łakomego.
Albo po prostu Amoka.
Amok pochodzi z Gliwic i jak sam mówi nie zamierza się stąd wyprowadzać, chciałby tutaj zostać i tworzyć. Ale wiecie jakie są realia.
Ale co tworzyć?
A na przykład to


 Foto Extreme.

Najpierw był Fingerboard, potem deskorolka i w tle tego wszystkiego aparat fotograficzny.
I w ten sposób powstał niezły, jeśli nie idealny trójkąt.
Pasja, miłość i zaangażowanie – nie to nie przepis na harlequinna, to recepta na szczęśliwe życie. I myślę sobie że Amok jest tego idealnym przykładem. Trafiłam na niego kilka lat temu, Amok jest kumplem J, oprócz tego w naszym Gliwickim MDK-u działała i działa prężnie grupa fotograficzna Aczkolwiek, gdzie oczywiście Adam biegał i biega nadal.

Co bylibyście w stanie poświęcić dla dobrego zdjęcia?
Ja usłyszałam o zdartej do nerwów skórze kolan, poharatanych dłoniach – a na to wszystko niezastąpiona Duct Tape i waciki – to oczywiście w ogromnym skrócie.
I gdzieś z tej miłości do fotografii ekstremalnej i nie tylko, z miłości do ludzi pełnych pasji, z miłości do sportowców powstał Triker Magazine.
I jest to gazeta, którą sama chętnie trzymałabym w dłoniach. Niestety Triker jest na razie tylko Internetowym wydawnictwem.  Wszystko przez polskie realia.
Brak sponsorów.
Inna forma zapłaty niż pieniądze.
Ale to nie oznacza że Triker jest mało znany. W środowisku jest to jedna z nielicznych gazet, która zajmuje się fotografią extreme na rynku.

Ale wróćmy do Adama.


Kiedy zapytałam go co lubi w Gliwicach milczał dłuższą chwilę, wiem, zaskoczyłam go tym nagłym pytaniem. Bo przecież zamysł od początku był taki, że rozmawiamy o nim i o mieście. Ale nie da się oddzielić pasji Amoka od Gliwic i Śląska, to tutaj się wszystko zaczęło.
Adam po prostu żyję w tym mieście i chce w nim zostać. To dla niego tak oczywiste, jak dla mnie kakao na drugie śniadanie. Jednak fakty są suche i brutalne.
Nie ma w Gliwicach miejsca spotkań ze sztuką. Takiego miejsca gdzie można by się było spotkać, wesprzeć w swoich pasjach i powymieniać poglądy na tematy różne.
I przeróżne.
No jasne, teraz każdy mógłby napisać, że jest przecież dom kultury, jest kawiarnia jedna druga i dziesiąta.
Ale nie to nie to samo.
Do tego tematu może kiedyś powrócimy. Niemniej jednak Amok powiedział coś bardzo fajnego na temat fotografii -  dla niego jest to taki sam obraz jak malarski, rysunkowy. Nie ma różnicy, nie ma podziałów. Po prostu, narzędzie jest inne niż kredka, ołówek czy też pędzel. Nie wiem, ja zawsze w głowie oddzielałam fotografię jako jakąś magiczną (dosłownie) dziedzinę. Bardzo mi owe Amokowe słowa w pamięć zapadły i otworzyły oczy. Za co dziękuję.
Okazało się również, że dopiero półtora roku temu Adam odkrył miejsce, które osobiście znam odkąd w Gliwicach mieszkam, i jest to dla mnie intrygujące, że dopiero teraz ktoś mógłby je poznać.
W Gliwicach mamy masę ogródków działkowych, magicznych bram gdzie na małych kwadracikach ludzie organizują sobie warzywniak, altanki, gdzie maj pachnie grillem, bzem i tanim winem. I gdzieś schodząc w dół ulicą Jana Śliwki, skręcając w prawo jak do marketu Arena jest po lewej stronie ogromna i przepiękna aleja prowadząca na ulicę Góry Chełmskiej. Po prawej strony alei są rzędy równych ogrodów i małych działek, po lewej stoi staw. Staw w środku miasta, z wyspą na środku , z rybami w wodzie i kaczkami które się stukają o siebie.
Jakkolwiek to brzmi.
Tak więc tam właśnie chodzi sobie Amok i słucha muzyki.
Ja uwielbiam to miejsce zimą, bo kręcą mnie oblodzone powierzchnie.
Ale każdy lubi inną porę roku. A moim zdaniem Adam lubi wszystkie. Bo na każdym jego zdjęciu, czy to wiosna, lato jesień albo zima – na każdej focie wszystko wygląda bardziej.
Bardziej żywo, bardziej ludzko, bardziej ekstremalnie.
Po prostu bardziej.

Tu przeczytacie Triker Magazine.
A Tutaj zawitacie do Amokowego świata .


Chciałabym bardzo podziękować Adamowi za tą wspaniałą rozmowę o fotografii, sporcie, pasji i Gliwicach.

Było super i czekam z niecierpliwością na więcej takich rozmów i więcej takich ludzi jak Amok.


Całusy!

L.


Share this:

CONVERSATION

2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za niesamowitą rozmowę! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się cykl rozpoczęty przez Ciebie.
    Adam świetne zdjęcia robi, widać,że lubi sport;)

    A Tobie Lolu, ślicznie w tej fryzurze:)

    OdpowiedzUsuń