Liebster Award !


Pomiędzy tuszem a pościnanymi kartkami papieru patrzę do Internetu, a tam u mojej kochanej Pani la Mome nowy piękny post - że już nie wspomnę o jej ciuchach. LOVE.

Czytam czytam i czytam. A tu nagle przeczytałam, że zostałam nominowana do Liebster Award.
Generalnie chodzi o to, że piszę odpowiedzi na pytania wymyślone przez wyżej wymienioną la Mome. Wyczytałam, że to za uznanie dla mojego bloga i że ogólnie to taka wzajemna promocja. Jest mi miło i ciepło, że o mnie pomyślała - tak więc już odpowiadam.

#1 . Czym kierowałaś się wybierając nazwę dla swojego bloga i czy nadal wyraża ona Ciebie?

Moja babcia mówiła na mnie Lola kiedy byłam mała, a włosy nie chciały mi rosnąć. Zwykła mawiać -
"Lola, Lola, kiedy Ci będę plotła warkocze? " . I tak jakoś zostało. Potem, kiedy pokochałam rysowanie i zrozumiałam, że to coś tak magicznego i pięknego na całe życie, to miałam problem z tym jak się na obrazkach podpisywać. I gdzieś przypomniała mi się Lola. Uwielbiam Francję, białe i kremowe Paryskie kamienice, zapach czekolady z malinami, która nieodzownie kojarzy mi się z Pijalnią Czekolady na końcu świata w Paryżu. A 'Lola' wydała mi się najbardziej bliska memu sercu. Na początku chciałam nazwać bloga Mademoiselle Lola, ale ta nazwa wydała mi się za długa i trudna do szybkiego wpisania na klawiaturze. Spolszczyłam się na "Panna" dodałam "Lola" no i tak wyszło.

#2 . W jakich okolicznościach Twojego życia powstał Twój blog i co Cię skłoniło do jego założenia.

Bloga założyłam w lipcu 2009 po tym jak wróciłam sama do siebie. Wiosną tego samego roku skończył się związek z moją pierwszą miłością, co bardzo przeżyłam. Schudłam wtedy piętnaście kilo, zrzucając tym samym starą skórę i ulepiłam się na nowo. Kiedy byłam u cioci na wakacjach, nocami przeglądałam blogi początkujących szafiarek. Tzn. wtedy początkujących a dziś słynnych takich jak Styledigger, Ryfka, Aife, Alice Point. I też chciałam pokazywać moje kiecki i inne stylizacje. 

jedna z pierwszych. 

Byłam szczęśliwa, pełna pasji, marzeń i jakoś naiwnie wierzyłam w magię swojego bloga. Więc gdyby nie miłosna trauma i upór który towarzyszył mi przy zmianie mojego życia to blog by nie powstał. Tak, dziękuję Ci chłopaku że mnie rzuciłeś.


#3. Gdybyś miała  bez zastanowienia wymienić trzy słowa, które charakteryzują Twój blog, były by to:

Miłość.
Zima.
Mapa.

#4. Gdzie szukasz inspiracji do swoich postów?

Zawsze twierdziłam, twierdzę i twierdzić będę zawsze, że inspiracje są wszędzie. Jestem uzależniona od Soup.io oraz od Pinteresta. Mam swoje tablice i tam wklejam i przypinam zdjęcia, które ruszają mnie od środka. Tak najbardziej inspiruję mnie muzyka, długie leśne spacery, kubek kakao i jajecznica na śniadanie. Zauważyłam, że im bardziej zimno na zewnątrz to uwielbiam pisać o jedzeniu.
Latem i wiosną moje posty mają podtekst seksualny. Ach te hormony!
Filmy i książki są banalne ale uwielbiam i jestem uzależniona od starych francuskich piosenek i książek o tematyce rodzinnej sagi - to wszystko przekłada się na moje myślenie i podejście do życia. A to wszystko jakoś brzmi i układa się w postach.

#5. Czy prowadzenie bloga miało lub ma wpływ na Twój wygląd, zmieniło podejście do ubrań, jeśli tak to na jakie?

Wydaje mi się, że nie. Kiedyś może miało, chciałam być taka jak wszystkie inne szafiarki. Co i tak mi nie wychodziło bo
nie miałam pieniędzy
nie znoszę szpilek i jakiś dziwnych koturn z ćwiekami. ble.
Natomiast teraz już wiem, że dobrze jest mi w granatach, kremach, czerniach i szarościach. Jestem fanką pudrowego różu i czarnych kryjących rajstop. Marzy mi się kremowy trencz na wiosnę. Dorobiłam się dwóch sukienek w kropki, jednej spódniczki w grochy i sukienki w paski. Mam trzy swetry, które noszę i które uwielbiam. Jesień i zima to jednocześnie wiosna w mojej szafie. Jakkolwiek to brzmi. Udało mi się osiągnąć wymarzony minimalizm. Kocham pasiaste koszulki i szare getry - to mój zestaw domowy. Chyba chodzi o to, że stałam się świadoma. 
Świadoma tego w czym mi dobrze a w czym źle. A to na pewno jest zasługa blogowania i obserwowania innych blogerek.

#6. Z myślą o jakich odbiorcach piszesz swoje posty (nie bądźmy hipokrytami, że piszemy blog dla siebie;)?

Ale ja naprawdę piszę bloga dla siebie. Zawsze jest mi jakoś lżej po ciężkim dniu gdy siadam i coś naskrobię. Tak po prostu. Nie wiem kto czyta mojego bloga. Mam kilkoro stałych czytelników, którzy zostawiają komentarze i wiem, że są. I uwielbiam ich. Myślę, że piszę dla dziewczyn takich jak ja. Które szukają drogi do spełnienia swoich marzeń. Ja tą drogę odkrywam cały czas. No dobra, Panowie też może czytają ale jakoś o tym nie myślę. Po prostu piszę. I to pisanie ma dla mnie sens. I dzięki temu jestem szczęśliwa. A tutaj chodzi chyba o to. O szczęście.

#7. Jak sobie wyobrażasz swój blog za 10 lat?

Będzie tutaj mnóstwo zdjęć moich bliźniaków i psa. I opowieści znad morza. I będę jeszcze więcej pisać i rysować. 

#8. Wygrywasz nagrodę: możesz wybrać z całego świata osobę, która Cię wystylizuje. Kto to będzie i dlaczego właśnie ta osoba ?

Tim Burton.
Bo ja go po prostu kocham. To znaczy kocham jego mózg. I jest dla mnie duchowym tatą. Pewnie wymyśliłby coś w paski, coś koronkowego i czarnego. Coś nieprzewidywalnego. 

#9. Podaj link do swojego ulubionego wpisu.
http://pannalola.blogspot.com/2013/08/lola-and-cinnamon.html

#10. Dlaczego jest on Twoim ulubionym?
 Bo zdradziłam wszystkim swoje marzenie i swój plan. Z duszą na ramieniu . No i pierwszy raz od dawna poczułam energię, która mnie opuściła na długu, długi czas.

#11.  Najzabawniejsze lub najbardziej zaskakujące  pytanie, które usłyszałaś odnośnie prowadzenie swojego bloga to?

Że piszę o kotlecie do obiadu i o tym ile razy byłam w toalecie. No i kiedyś w liceum, koleżanki doniosły wychowawczyni że piszę bloga i że coś złego o niej na nim napisałam. 
Ale ja jestem przecież grzeczna.


****

Teraz powinnam nominować kolejne osoby i wymyślić pytania.

Ale czeka na mnie stos kartek do zarysowania.
Więc daj - cie mi czas.

Całusy!
L.

Share this:

CONVERSATION

1 komentarze:

  1. Tim Burton wystylizowałby Cię na Helenę Bonham Carter;)
    Nad sednem pkt 5 się podpisuję, te trzy słowa niesamowite....
    Dziękuję Lolku - czytałam na wdechu;)

    OdpowiedzUsuń