feels like heaven.
Zamykam
drzwi za moim nowym i jedynym sąsiadem. Kamienica ma sześć
mieszkań. Już dwa są zajęte. Nie boję się samotności. Nie boję
się duchów. Boję się tylko szczęścia, bo ono zawsze się kończy
tak jakoś dziwnie. Groteskowo. Tak jak śmierć. Jak pogrzeb po niej
i stypa. I ten wymuszony płacz ludzi którzy go nie znali i to jak
stałam i myślałam tylko żeby On mi w tej trumnie nie zmarzł.
Pamiętam
nasz ostatni wspólny prysznic. Płakałam widząc jego
zaczerwienione miejsca na głowie po naświetleniach. Płakałam
kiedy mył mi plecy. Płakałam kiedy ostatni raz się kochaliśmy.
Rano już nie żył. I wtedy nie umiałam się rozpłakać. Muszę
żyć dalej. Muszę zająć się tymi wszystkimi sprawami. Co to jest
za album? Jaka wnęka za lustrem? Dotykam go, aksamit. Bordowy
aksamit. Otwieram. Pierwsza strona- mężczyźni. Druga to samo.
Trzecia, czwarta, piąta, dziesiąta. Same zdjęcia mężczyzn.
Grubych, chudych, z wąsami, z brodą, w mundurze, w garniturze, pod
muchą, pod krawatem. Czy to żart? Po co babce Neli zdjęcia tylu
mężczyzn? Nie rozumiem.. Nic nie rozumiem.
Nagle
z tyłu albumu, tuż zza rogu okładki wypada zeszyt w szaro
błękitnej obwolucie. Zeszyt cienki, góra pięćdziesiąt stron.
Lola go podnosi z drewnianej podłogi, kładzie na stół w kuchni,
obok odkłada album i siada na krześle. Patrzy. Zakłada nogę na
nogę, odchyla się od stołu na krześle i nadal patrzy. Przysuwa
się do stołu, opiera łokcie na blacie, podtrzymuje dłońmi twarz,
zamyka oczy i zaczyna odmawiać 'Ojcze nasz'. To jej tajemnica. Ta
modlitwa. Kiedy na sygnale jedzie karetka odmawia 'Ojcze nasz'. Kiedy
się czegoś bała będąc dzieckiem odmawiała 'Ojcze nasz'. Kiedy
oddaje do biblioteki książki po terminie, wchodząc do niej po
schodach odmawia modlitwę. Kiedy się boi, jej cały mózg układa
myśli w 'Ojcze nasz'. Tak po prostu.
ps. już się nie boję.
Cute blog <3
OdpowiedzUsuńX Jenny
Moustache scarf give away :)
Hmm... z Gliwic, powiadasz... Rety, moja skleroza wstrętna...
OdpowiedzUsuńNie mniej, super blog !! Dobrze się tu czuję! :)