Safe.

Idealna harmonia w miasteczku na końcu świata. Oddech pachnący gorzką czekoladą, nocne powroty w ukochane ramiona.
Szum wody.
Coca cola w szklanej butelce - szybkie remedium na ból brzucha.
Litry wody.
Rozmowy przy świecach.
Strach co ma wielkie oczy i trzęsące się ramiona.


Jestem gdzieś pomiędzy wdechem a wydechem.
Z napiętym brzuchem, czerpie przykład z tych co warto.
Ważni ludzie.
Nic się nie dzieję bez przyczyny.
'Nic dwa razy się nie zdarza'
Karma.
Dziwne sny.
Mężczyźni z wąsem.
Szybkie wifi na Słowackiej stronie .
Za mostem
hej
daleko
uciekam już od siebie.


Tak jest.
Słowo pisane ulokowało mi się ostatnio w jedno miejsce. Musicie mi to wybaczyć. Lista priorytetów ma trzy ważne zadania i na nich się skupiam. Już wszelkie bzdury i pierdoły tego świata poszły na długi spacer. Stałam się monotematyczna w myślach i słowach. Przejrzałam na oczy prawdziwe przyjaźnie od lat.
Przepuściłam przez rentgen samą siebie i wyszło mi jedno słowo-klucz : Bezpieczeństwo.
Bo ja się nigdy nie czułam bezpiecznie.
I chyba o to w tym wszystkim chodzi.
Zanurzam się w przeszłość, bo muszę ją pożegnać szybkim i zdecydowanym wynurzeniem. Na jednym bezdechu naprawiam świat.
I naprawię.

Naprawiłam.

L.


Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz