HER.

 Sny mam coraz dziwniejsze. Śmierć, rozstanie, karabiny na Majdanie, tańce z Klimtem.
Zmieniam się.

Luty był jak zeszyt w kratkę. Wzruszenia przeplatały się ze złością.
Dzisiaj marzec przywitałam z pięknym słońcem na balkonie, z miłością obok mnie i postanowieniem.
Sztaluga rozłożona, farby poukładane. Zapasy papieru znalazły swój dom w kartonowym pudełku. Pędzle wyczyszczone czekają w ogromnym słoiku. Rzędy ołówków i rapidografów.
Głębokie oddechy są teraz w cenie.
Boję się.

L.






Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz