It's not goodbye.

Nie lubię niemocy.
Nie mieć niczego do powiedzenia.
Niczego do zrobienia.
Do pokochania.
Niemoc czasami spada, tutaj, do naszego maleńkiego mieszkanka z szampanem ukrytym w kuchennych szafkach.
Mam tyle marzeń.
Kolorów.
Zapachów.
I One straciły ostatnio swoją magię.
I żeby ją odzyskały to nie pozostaje nic innego jak milczenie.
Milczenie wypełnione pracą, tym o czym nie powiem i tym drugim też.
Patrzę na śpiącego J.
Najpiękniejszy widok na tej planecie.
Nic innego.
Trzeba mi morza, pasków i gorzkiej czekolady.
Trzeba mi miłości nad ranem w deszczowy dzień.
I cynamonu.

Uciekam.

Wrócę za miesiąc.

L.


Share this:

CONVERSATION

1 komentarze: