keep calm and love.

 za miesiąc wystawa, prace trwają, historie się piszą, menu się układa.
a u kogoś miłego, wiszą na ścianie moje historie. Nie sądziłam, że mogą tak ładnie wyglądać na czyjejś ścianie. Miłe to.
Dzisiaj, na luzie, bez planów do Wytwórni Pocztówek zawitał lis.
A zaproszenia na wystawę już są. Zaprojektowane, przemyślane. Czas je zaadresować i powysyłać. 
i niespodzianka, dla nikogo. a może dla mnie? dla was? 

ale ciii. 

L.

Share this:

CONVERSATION

8 komentarze: