Dear Diary!
Pamiętam mój pierwszy raz.
Pierwszy raz z pamiętnikiem. I napisałam dokładnie tak :
Drogi Pamiętniczku! Dlaczego pozwoliłeś abym zakochała się w synu fotografa?! Czy nie widzisz że bardzo cierpię?
Takich kwiatków jest więcej.
Zaczęłam pisać tak jakoś w drugiej klasie szkoły podstawowej. Kiedy miała miejsce wielka majowa ucieczka, wszystkie notatki i zapiski przepadły.
Tak miało być.
I już.
O gimnazjum wiedzieć nie chce nikt.
Jezu, skoro to czyta tyle ile czyta a ci co się wypierają ,że nie, też czytają, to napisać tu nie mogę ABSOLUTNIE NIE MOGĘ o jednej wielkiej śmiechawie na rzecz wszystkich byłych miłości .
Ups.. napisałam?
Teraz robi się poważnie, trochę smutno, trochę dziwnie.
Warszawo, jesteś dziwna.
Warszawo, wiem że tu wrócę prędzej niż później i to będzie wielkie jebnięcie a nie powrót.
Nie wiem z jakiego powodu.
Dobra wiem, ale nie napiszę.
Na razie przed oczami, dosłownie, widzę szare kartony, dwie walizki, obraz Madonny i to nie bynajmniej nie tej od Jezusa.
Jest bliżej niż dalej do wszystkiego co smutne, a ja tak strasznie nie lubię pożegnań.
Ale ten wyjazd mi uzmysłowił jedną ważną rzecz.
Że mój dom jest tylko i wyłącznie w ramionach J.
J którego nie przerosłam.
J który wytrzymuję.
J który się nie boi.
J który jest prawdziwym mężczyzną.
W końcu.
W końcu kurwa!
Uwaga, tryb przeklinania włącza mi się zawsze w towarzystwie Diggi.
Za co przepraszać nie będę.
Bo nie.
I już.
Warto czekać, bo najlepsze przychodzi na końcu.
I już.
Tak po prostu.
L.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW końcu jestem prawdziwym mężczyzną? Dzięki...
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to nie byłem, nie jestem i nigdy nie chciałbym być prawdziwym mężczyzną. Zawsze chciałem być prawdziwym człowiekiem, prawdziwą częścią całości.
J.
W końcu to Ty się naucz czytać ze zrozumieniem.
UsuńL.
Jest przeczytane tak, jak jest napisane ( ;
Usuń